Jan Lewandowski

Zachariasz 12,10 pod ostrzałem antytrynitarzy

dodane: 2004-09-10

          Niniejszy tekst jest polemiką z tekstem Arkadiusza Wiśniewskiego pt. Zach 12:10 � kogo przebili Żydzi?, jaki zostałzamieszczony na jego antytrynitarnej stronie internetowej[1]. W swoim wspomnianym tekście A. Wiśniewski próbuje polemizować z koncepcją trynitarną, zgodnie z którą tekst z Zch 12,10, w którym Jahwe mówi, że będzie przebity, spełnił się wedle J 19,37 na Jezusie, poświadczając tym samym, że jest on Bogiem, który w Zch 12,10 mówił, że zostanie przebity. Takie świadectwo jest dość poważnym argumentem na rzecz interpretacji trynitarnej, stąd spotyka się ze szczególną uwagą. Nic zatem dziwnego, że antytrynitarze próbują jak tylko mogą osłabić świadectwo tego tekstu. Dla ułatwienia odróżnienia moich wypowiedzi od poniższych wypowiedzi A. Wiśniewskiego, które będę komentował, partie tekstu napisane przeze mnie oznaczam kolorem niebieskim. Tekst A. Wiśniewskiego pozostawiam natomiast bez zmian koloru czcionki. Z tekstu A. Wiśniewskiego nic nie wycinam. Na samym początku swego tekstu A. Wiśniewski pisze:     

 

Zach. 12:10
10. I wyleję na dom Dawidowy, i na obywateli Jeruzalemskich Ducha łaski i modlitw, a patrzyć będą na mię, którego przebodli; i płakać będą nad nim płaczem, jako nad jednorodzonym; gorzko, mówię, płakać będą nad nim, jako gorzko płaczą nad pierworodnym.
(BG)

Jednym z ciekawszych tekstów, prezentowanych przez stronę trynitarną, jest ten zacytowany powyżej. Argumentuje się, że skoro narratorem w tej wypowiedzi jest Bóg Jahwe, to On też jest tym, który został przebity. Z Nowego Testamentu wiemy o fakcie przebicia Jezusa, nasuwa się zatem wniosek, iż Jezus jest tożsamy z Jahwe. Czy słusznie? Kto właściwie został przebity? Oto jak oddaje ten fragment Biblia Tysiąclecia:

Za 12:10
10. Na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję Ducha pobożności. Będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim, jak się boleje nad jedynakiem, i płakać będą nad nim, jak się płacze nad pierworodnym.
(BT)

Tak jak widać z powyższego tekstu, występuje tutaj różnica w porównaniu z wersją Biblii Gdańskiej. Różnica ta polega na tym, iż w B.W. Żydzi mieli spojrzeć 'na mnie, którego przebili', zaś B.T mówi, iż spojrzą 'na tego, którego przebili'. Zmieniałoby to oczywiście adresata tej wypowiedzi. Według przekładu B.T. osobą przebitą nie jest Bóg lecz Jezus. Powstaje jednak pytanie, który przekład jest właściwy? Wydaje się, iż nawet sami tłumacze nie mają w tej sytuacji stuprocentowej pewności. Oto lista przekładów biblijnych, które w różny sposób oddają ten tekst.

"Spojrzą na mnie, którego przebili"

"a patrzyć będą na mię, którego przebodli; " - Biblia Gdańska

"i patrzeć będą na mnie, którego przebodli" - przekład J.Wujka

"and they shall look upon me whom they have pierced" - King James Version

"and they shall look on me whom they pierced" - Darby

"and they shall look upon me, whom they have pierced" - Douay

" and they shall look upon me whom they have pierced" - Webster

"And they have looked unto Me whom they pierced" - Young's Literal Translation

"and they shall look on me whom they have pierced" - American Standard Version

"Spojrzą na tego, którego przebili"

"Będą patrzeć na tego, którego przebili" - Biblia Tysiąclecia

"They will look at the one they stabbed to death."-
The Bible in Living English, Byington

"They will look at him they have pierced." - Living Bible, Taylor

"They will look at the one whom they stabbed to death."- Todays English Version

"They will look at the one whom they have pierced".- The Jerusalem Bible

"They shall look on whom they have thrust through."- New American Bible.

"They shall look on him whom they stabbed."- Moffatt

"They shall look at him whom they have stabbed."-American Translation, Goodspeed

"They shall look upon Him who they have pierced."- Modern Language Bible

"When they look on whom they have pierced." - Revised Standard Version

"Their eyes will be turned to the one who was wounded." - Bible in Basic English

"When they see the one they pierced with a spear." - Contemporary English Bible

Skąd więc taka różnica? Który przekład jest właściwy? Spróbujmy odpowiedzieć na to pytanie.

Który przekład?

W przypisie do Zach. 12,10 w Biblii Tysiąclecia czytamy:

"'na tego' - popr. wg gr.; hebr.: 'na Mnie'"

Z informacji tej wynikałoby, iż w tekście hebrajskim występuje wersja 'na Mnie' zaś w tekście greckim - 'na tego'. Nie jest to jednak informacja ścisła. Rzeczywiście tak zwany tekst masorecki (MT) wskazywałby na poprawność oddania 'na Mnie którego przebodli'. W MT wygląda to następująco:

we-hibbitu      elai     'et     aszer        daqaru
i spojrzą      na mnie        którego      przebili

'Et' w tym przypadku wskazuje na występowanie następnego słowa (asher) w accusativie i nie wymaga tłumaczenia. Gdyby na tym zakończyć, sprawa wyglądałaby jednoznacznie. Tak jednak nie jest. Najpierw jednak parę słów o tekście Starego Testamentu. Podobnie jak wydania greckie NT, tak samo hebrajski tekst ST nie we wszystkich miejscach jest ze sobą zgodny. Na skutek pewnych różnic w manuskryptach, Żydzi żyjący w latach 600-800 n.e. postanowili ujednolicić tekst ST, tak aby nie występowały niezgodności. Pracę tę zakończono w IX w.n.e. a wszystkie rękopisy odbiegające od ustalonej wersji spalono. Ujednolicony tekst jest do dzisiaj nazywany Tekstem Masoreckim (MT). I właśnie ten tekst oddaje nasz werset w sposób 'elai' et aszer' czyli: 'na mnie, którego przebili'. Zwolennicy takiego przekładu zapominają jednak o fakcie, iż znajduje się 45 przedmasoreckich manuskryptów, w których tekst ten brzmi odmiennie i popiera czytanie: 'spojrzą na tego, którego przebili'.

 

Odpowiedź:

 

Kwestią tych 45 rękopisów zajmę się szczegółowo dalej. Na razie napiszę tylko tyle, że tekst masorecki również opiera się na starszych od samego siebie rękopisach, więc w tym wypadku inne manuskrypty przedmasoreckie nie posiadają nad nim jakiejś przewagi pod względem czasowym. Możemy więc mówić w tym wypadku jedynie o zróżnicowaniu  w zakresie proponowanej lekcji w Zch 12,10, ale o tym napiszę dalej, jak już wspomniałem.   

 

Oto co ma do powiedzenia na ten temat rzymskokatolicki jezuita Raymond E. Brown, który komentując ew. Jana 19,37 pisze:

"They shall look on him whom they have pierced." John's citation of Zech xii 10 does not follow verbatim either the MT or the most common LXX reading. The MT is: "They shall look upon me whom they have pierced." In the context the "me" is Yahweh; the implication is strange and the text may well be corrupt, perhaps accounting for early translators' attempts to improve. Since all the following sentences refer to "him," both scribes (forty-five of the Hebrew mss. collated by Kennicott and De Rossi) and commentators have read "him" for "me." - Raymond E. Brown, "The Anchor Bible: The Gospel According to John (13-21)", Doubleday, 1970, page 938.

"Spojrzą na tego, którego przebili". Słowa apostoła Jana zaczerpnięte z Zachariasza 12,10 nie są dokładnym cytatem ani hebrajskiego tekstu masoreckiego ani też powszechnej wersji Septuaginty. W MT czytamy: 'Spojrzą na mnie, którego przebili". Z kontekstu wynika, iż 'mnie' odnosi się do Jahwe; wnioski stąd wypływające są dosyć dziwne i równie dobrze tekst ten może być zniekształcony, być może z powodu prób ulepszenia przez wczesnych tłumaczy.

 

 

 

Odpowiedź:

 

Zatrzymam się przy tym fragmencie na dłużej, bo to dobry przykład tego, jak na wyciąganie wniosków co do tekstu wpływa uprzednie założenie komentatora, nie zaś rzetelnie posługiwanie się zasadą krytyki tekstu (o zasadach krytyki tekstu w kwestii Zch 12,10 napiszę dalej). Nie wspominając już o tym, że odrzucając wersję "na Mnie" z Zch 12,10 Brown jest niezgodny z istniejącą w biblistyce zasadą krytyki tekstu zwaną Lectio difficilior potior faciliori (tzn. lekcja trudniejsza jest wiarygodniejsza niż łatwiejsza � dalej jeszcze napiszę o tym więcej) spytajmy o jedną rzecz: Na podstawie czego Brown wnioskuje, że tekst masorecki Zch 12,10 może być "zniekształcony"? Nie wnioskuje on tego na podstawie danych krytyki tekstu związanych z tym tekstem, choć tak powinien uczynić, wnioskuje tak natomiast na podstawie tego, że w Zch 12,10 słowo "mnie" odnosi się do Jahwe i dlatego jego zdaniem "wnioski stąd wypływające są dosyć dziwne". To jest zatem powód wyciągnięcia wniosku, że tekst być może jest zniekształcony. Innymi słowy, Brown nie jest w stanie przyjąć tego, co mówi wprost tekst, stąd uważa, że tekst jest zepsuty! Klasyczny przykład tego, jak na podejście do tekstu wpływa uprzednie założenie na jakiś temat, nie zaś ów sam tekst. Przypuszczam, że w tym momencie Arek Wiśniewski powiedziałby, że przecież Brown jako jezuita jest trynitarzem, stąd nie przeszkadzałoby mu uznać w tym miejscu, że Zch 12,10 mówi o Jahwe. Z pozoru taki kontrargument byłby słuszny, jednak w rzeczywistości sprawa jest tu bardziej złożona i tak naprawdę nie ma to w tym miejscu nic do rzeczy. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego, bowiem Brown może wierzyć w Trójcę z zupełnie innych powodów niż Zch 12,10, który nie jest dla niego jak widać bezspornym dowodem na to, że Jezus jest Bogiem Wszechmocnym. I to jest fakt widoczny tutaj gołym okiem. Z jakichś powodów Brown nie chce uznać (być może z powodu "nowoczesnego" podejścia do tekstu Biblii), że tekst z Zch 12,10 utożsamia Jezusa z Jahwe. Podobna sytuacja zachodzi w przypadku tekstu z Rdz 1,26, w którym jeszcze św. Tomasz dopatrywał się aluzji do Trójcy świętej. Dzisiejsi katoliccy bibliści nie dopatrują się już jednak w Rdz 1,26 aluzji do Trójcy świętej, ze względu na swe nowatorskie (i zapewne nieznane jeszcze św. Tomaszowi) uprzednie podejście do tekstu ST, wedle którego "Tajemnica Trójcy Świętej została � jak wiadomo - objawiona dopiero w Nowym Testamencie. W umysłach ludzi Starego Przymierza nie było na nią miejsca, jako że myśl o wielości osób w Bogu stanowiłaby wówczas zagrożenie dla monoteizmu"[2]. I pozostawiając już na kiedy indziej rozważania, czy w Rdz 1,26 Bóg objawił prawdę o Trójcy świętej, znów widzimy w tym miejscu jak dane założenie na temat tekstu ST może wpływać na interpretowanie danego fragmentu w sposób trynitarny, lub nie, nawet wtedy, gdy autor tej interpretacji jest trynitarzem. Prawdopodobnie taka sytuacja występuje właśnie w przypadku podejścia Browna do Zch 12,10. A tak na marginesie, nie wiem skąd powyższe założenie cytowanego przeze mnie biblisty, zgodnie z którym w czasach ST monoteizm miał być bardziej zagrożony niż w czasach NT. Ale to już temat na kiedy indziej.             

 

 

W związku z tym, iż wszystkie pozostałe części wersetu odnoszą się do 'niego' [trzecia osoba liczby pojedynczej], zarówno skrybowie (czterdzieści pięć hebrajskich manuskryptów wg. Kennicott'a i De Rossi'ego) jak i komentatorzy oddawali to raczej jako 'na niego' zamiat 'na mnie'.

 

Odpowiedź:

 

Zatem sprawa przedstawia się nieco inaczej, niż wyżej przedstawia Wiśniewski. Przyznano tu bowiem, że kopiści wspomnianych 45 manuskryptów i komentatorzy oddawali "na niego" z tego powodu, "iż wszystkie pozostałe części wersetu odnoszą się do 'niego' [trzecia osoba liczby pojedynczej]". Z tego jasno wynika, że w tych manuskryptach retuszowano wersję "na Mnie", jaka była w tym wypadku pierwotna, zatem bardziej poświadczona (z czym się zgadzają nawet antytrynitarze � napiszę o tym dalej). Taki retusz jest w krytyce tekstu określany mianem Lectio difficilior potior faciliori, i występuje wtedy, kiedy "kopista starał się wyjaśnić tekst, który wydał mu się trudny"[3]. Wersję "na Mnie" w Zch 12,10 retuszowano zresztą w tym wypadku z mało uzasadnionych powodów, bowiem w Biblii wielokrotnie istnieją sytuacje, gdy Bóg wypowiada się o sobie w 3 osobie (np. Wj 34,5-7), lub na przemian, w 3 i 1 osobie. Ta ostatnia sytuacja zachodzi np. w Kpł 19,12, gdzie Jahwe mówi do Izraela o sobie najpierw w 3 osobie, jako o "Bogu twoim" ('eloheika � bezdźwięczny alef transkrybuję za pomocą znaku: '), choć chwilę później, wciąż w tym samym zdaniu mówi o sobie już w 1 osobie � "ja Jahwe" ('ani jehwah).

 

 

Podobna w swoim sensie uwaga znajduje się w przypisie uznanego amerykańskiego przekładu Authorized Standard Version (ASV). Po oddaniu tekstu w następujący sposób: 'and they shall look upon *me whom they have pierced', w odsyłaczu czytamy: 'according to some MSS., *him' ( 'według niektórych manuskryptów 'na niego'). Jednym z bardziej znanych przekładów anglojęzycznych, który oddał ów tekst w sposób nietrynitarny, jest przekład znany pod nazwą Revised Standard Version. Oto powody, dla których tłumacze wchodzący w skład komitetu RSV zdecydowali się na wariant 'spojrzą na tego, którego przebili'. Są to słowa F.F. Bruce'a, skądinąd zresztą trynitarza:

"The passage is quoted once and echoed once in the New Testament, and in both places the pronoun is not "me" but "him". This is not so significant in the place where the passage is merely echoed (Rev. I : 7, " and every eye will see him, every one who pierced him"), for that is not an exact quotation. Here the predicted looking to the one who was pierced is interpreted of the Second Advent of Christ. But in John 19:37 the piercing is interpreted of the piercing of Christ's side with a soldier's lance after His death on the cross, and here Zech. 12:10 is expressly quoted: "And again another scripture says, 'They shall look on him whom they have pierced'." It is a reasonable inference that this is the form in which the Evangelist knew the passage, and indeed the reading "him' instead of "me" appears in a few Hebrew manuscripts. The R.S.V. thus has New Testament authority for its rendering of Zech.12:10 , "And I will pour out on the house of David and the inhabitants of Jerusalem a spirit of compassion and supplication, so that, when they look on him whom they have pierced, they shall moum for him, as one mourns for an only child, and weep bitterly over him,as one weeps over a first-born" Why then is the R.S.V. criticized for conforming to the New Testament here? Because, if the reading "me" be retained, the reference would be to the speaker, who is God, and in view of the application of the passage in the New Testament, there are some who see here an anticipation of the Christian doctrine of our Lord's divine nature. The reading "me" is certainly quite early, for it appears in the Septuagint (which otherwise misses the point of the passage); but the New Testament seems to attach no significance to Zech. 12:10 as providing evidence for the deity of Christ,....And, whoever the pierced one is, the fact that he is referred to elsewhere in the verse in the third person ("they shall mourn for him....and weep bitterly over him") suggests that he is Yahweh's representative(probably the annionted king), in whose piercing Yahweh Himself is pierced." - History of the Bible in English,, Lutterworth Press, 1979 third edition, pp.199,200.

"Fragment ten jest w Nowym Testamencie jeden raz zacytowany

 

Odpowiedź:

 

          A skąd wiadomo, że "zacytowany"? Byłbym bardziej ostrożny. Z punktu widzeniu tekstu NT jaki do nas dotarł, możemy powiedzieć co najwyżej "przytoczony". A dlaczego tylko tak możemy powiedzieć, to napiszę kilka miejsc niżej.

 

w sposób bezpośredni i raz w sposób pośredni, i w obu tych miejscach zaimek nie jest oddany przez 'mnie' lecz przez 'niego'. Nie jest to tak istotne w miejscu gdzie werset ten jest jedynie pośrednio wspomniany (Obj. 1,7 "i ujrzy go każde oko, wszyscy, którzy go przebili"), ponieważ nie jest to dokładny cytat. Przepowiedziane tutaj 'patrzenie na tego, który został przebity' interpretowane jest w kontekście drugiego adwentu Chrystusa. Jednakże w ew. Jana 19,37 owo 'przebicie' rozumie się jako dokonane przez żołnierza przebijającego włócznią bok Chrystusa po jego śmierci na krzyżu, i w tym momencie jest dokładnie

 

Odpowiedź:

 

          No, czy "dokładnie", to też nie wiadomo.

 

 

zacytowany Zach. 12,10: "I ponownie inne pismo mówi, 'spojrzą na tego, którego przebili'". Rozsądnym zatem wydaje się wniosek, iż właśnie ta forma wypowiedzi jest tą, którą znał ewangelista,

 

 

Odpowiedź:

 

Ależ temu nikt nie przeczy, po co pisać takie truizmy i dowodzić czegoś, z czym nikt się nie spiera.

 

 

i rzeczywiście, ta właśnie wersja - 'niego' zamiast 'mnie', pojawia się w pewnej liczbie hebrajskich manuskryptów.

 

Odpowiedź:

 

A z tego z kolei niewiele wynika, bowiem wyżej przyznano, że był to retusz wersji "na Mnie". Warto tu zresztą dodać w formie refleksji ogólnej, że w przypadku prawie każdego wersu Biblii istnieje kilka wariantów tekstu w manuskryptach, jest to po prostu nie do uniknięcia. Nie można więc na podstawie samych tylko różnych wariantów tekstu wyciągać wniosków. Trzeba bezstronnie i przekonująco uzasadnić, dlaczego właśnie te a nie inne warianty tekstu są lepsze. Na dziś dzień jest tak, że zarówno najstarsze, jak i najbardziej wiarogodne manuskrypty poświadczają wersję trynitarną w Zch 12,10, czyli "spojrzą na Mnie". Potwierdzają to nawet antytrynitarze. Jeden z nich napisał o lekcji tekstu w Zch 12,10: "A jednak, najstarsze i najlepsze manuskrypty hebrajskie mają >>mnie<<, zamiast raczej >>niego<<" (However, the oldest and best Hebrew manuscripts read >>me<< rather than >>him<<)"[4]. Nawet jeśli ktoś uzna świadectwo tekstu hebrajskiego za niejednoznaczne w tej kwestii, to tak czy inaczej najstarszy świadek ST, czyli Septuaginta pochodząca z II wieku przed Chrystusem[5], i tak poświadcza wersję "na Mnie", co cytowany przez Wiśniewskiego F.F. Bruce przyzna niżej. Także Wulgata ma wersję "na Mnie", o czym wspomina nawet jeden z nietrynitarnych przekładów Biblii[6]. Świadectwo Wulgaty jest w tym wypadku dość istotnym świadectwem, skoro Hieronim sporządził ją blisko 500 lat przed tekstem masoreckim w oparciu o przedmasorecki tekst hebrajski ST[7].  

 

 

Tak więc, przekład RSV ma wsparcie Nowego Testamentu potwierdzające oddanie Zach. 12,10 w sposób: "I wyleję na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem ducha współczucia i błagania, tak, że kiedy spojrzą na tego, którego przebili, będą biadać nad nim, jak ktoś biada nad swym jedynym dzieckiem, i płakać gorzko nad nim, jak ktoś płacze nad pierworodnym". Dlaczego zatem, RSV jest krytykowany za dostosowanie się do Nowego Testamentu? Powód jest taki, że jeśli pozostawimy wersję z 'na mnie', wyrażenie to odnosić się będzie do narratora, którym w tym przypadku jest Bóg, i w sposobie zastosowania tego tekstu w Nowym Testamencie niektórzy widzą tutaj zapowiedź chrześcijańskiej nauki o boskiej naturze naszego Pana. Z pewnością wersja 'na mnie' jest bardzo wczesna, dowodem na to jest jej występowanie w Septuagincie (która jednakże nie oddaje myśli tego wersetu), jednakże Nowy Testament wydaje się nie przywiązywać wagi do Zach. 12,10 jako dowodu na bóstwo Chrystusa,...

 

Odpowiedź:

 

          To nie ma większego znaczenia. NT nie jest kopią ST, zawiera już tylko luźne przytoczenia z ST, parafrazy z pamięci, a to kolosalna różnica. Wskazuje na to choćby fakt pomyłki autora Ewangelii Mateusza, który w Mt 27,9 przytacza księgę Zachariasza 11,12, choć wydaje mu się, że przytacza on księgę Jeremiasza, jak podaje on w Mt 27,9. W innym miejscu (Mt 4,14-17) ten sam autor przytaczając tekst z Iz 8,23 i 9,1 włącza w niego frazę "siedzący w ciemnościach", choć nie ma jej już w tekstach jakie przytacza. W Jk 4,5 Jakub powołuje się na jakiś fragment Pisma, ale przytacza go w sposób tak zniekształcony, że nie da się ustalić, o który tekst mu chodzi. Przykładów takiego swobodnego powoływania się na ST w NT jest oczywiście więcej[8]. To wszystko wskazuje, że w NT nie "cytowano" sensu stricto, co najwyżej przytaczano, czy przywoływano teksty ST. Skoro więc autorzy NT często powoływali się na ST z pamięci po prostu, to tym samym nie możemy z niezachwianą pewnością traktować tego co oni przytaczają w NT jako "cytatu" senso stricte, tym bardziej w kwestii tak delikatnej jak sposób użytych słów w Zch 12,10, tak jak byśmy mieli do czynienia z jakąś kopią, czy odpisem tekstu. I choć przesadą byłoby stwierdzenie, że autorzy NT zawsze przytaczali z pamięci ST, to jednakże przegląd fragmentów z ST występujących w NT ukazuje, że liczba tych przytoczeń opiera się w rzeczywistości na często powtarzających się tekstach, które nie tak trudno było pamiętać, tym bardziej, gdy ktoś miał regularny kontakt ze Słowem Bożym. Zresztą, nawet samo to, że ktoś ma przed oczami tekst, którego nie jest wiernym kopistą (jak to miało miejsce w przypadku kopistów ST i NT), również nie zakłada, że musi on go przytoczyć dosłownie, nie mogąc go sparafrazować na przykład.     

 

 

I ktokolwiek jest tym, który został przebity, fakt odnoszenia się pozostałej części tego wersetu do owego przebitego w trzeciej osobie ('będą biadać nad nim... i zapłaczą gorzko nad nim') sugeruje, iż tym, który jest przebity jest przedstawiciel Jahwe (prawdopodobnie pomazany król), a którego przebicie jest również przebiciem samego Jahwe".

 

Odpowiedź:

 

          Fakt odnoszenia się do "owego przebitego" w 3 osobie wcale nie jest dowodem, że musi tu chodzić to o "reprezentanta Jahwe", czyli o kogoś zgoła innego niż sam Bóg. Jak wyżej pisałem na konkretnych przykładach, Bóg sam często wypowiada się o sobie w 3 osobie w Piśmie. 

 

 

Tak więc mamy tutaj drugi powód, dla którego niektórzy tłumaczą Zach. 12,10 w sposób podobny do Biblii Tysiąclecia - paralelny fragment z ew. Jana 19,37, który nie zawiera słów 'na mnie'.

 

 

Odpowiedź:

 

To zbyt mało, jak na uzasadniony powód, skoro w NT znajdują się dość luźne przytoczenia � pisałem o tym wyżej.

 

Nie podejmuje się jednoznacznego ocenienia, która wersja jest prawdziwa. Na poparcie wersji antytrynitarnej można podać dwa argumenty: brak występowania słów 'na mnie' w prawie pięćdziesięciu hebrajskich manuskryptach,

 

Odpowiedź:

 

Co nie ma większej wartości, skoro wyżej przyznano, że manuskrypty te z mało uzasadnionych powodów zmieniały wersję "na mnie", która w tym wypadku była pierwotna. Ponadto, jak wyżej wspomniałem, zmiana ta była też nieuzasadniona.  

 

oraz brak słów 'na mnie' w cytacie zanotowanym w ew. Jana 19,37.

 

Odpowiedź:

 

O Jana 19,37 pisałem już wyżej.

 

Świadectwa te są na tyle poważne, iż nie można przejść nad nimi do porządku dziennego.

 

Odpowiedź:

 

          To stwierdzenie jest raczej na wyrost.

 

Jednakże nawet gdyby wersją poprawną byłaby ta ze słowami "spojrzą na mnie, którego przebili", nie musiałoby to świadczyć o poprawności interpretacji trynitarnej. Chciałbym zwrócić jeszcze raz uwagę na ostatnie słowa przytoczonego powyżej F.F. Bruce'a, który stwierdził:

"... I ktokolwiek jest tym, który został przebity, fakt odnoszenia się pozostałej części tego wersetu do owego przebitego w trzeciej osobie ('będą biadać nad nim... i zapłaczą gorzko nad nim') sugeruje, iż tym, który jest przebity jest przedstawiciel Jahwe (prawdopodobnie pomazany król), a którego przebicie jest również przebiciem samego Jahwe". I tu dotykamy sedna rzeczy...

 

 

Odpowiedź:

 

Czysto filozoficzna i życzeniowa interpretacja. Oczywiście nie trzeba tu dodawać, że pogląd taki nie jest do wybronienia przy pomocy Biblii, bowiem ta nigdzie nie podaje, że należy tak bardzo przenośnie rozumieć ten tekst. Rozumując w takich dalece przenośnych kategoriach możemy udowodnić wszystko co się nam żywnie podoba (czyli nic tak naprawdę), włącznie z absurdami tego typu, że Zch 12,10 prorokował także nasze własne przebicie, którego doświadczamy zawsze wtedy, gdy ktoś prześladuje nas za wiarę. Niżej Wiśniewski będzie jeszcze wiele razy powracał do przenośnego rozumienia Zch 12,10 w swej argumentacji, stąd nie będę się tu teraz o tym szerszej rozpisywał. Zrobię to dalej.  

 

Przebity Jahwe.

W Biblii obserwujemy bardzo różne typy wypowiedzi. Czasami jakaś wypowiedź dotyczy danej osoby w sposób reprezentacyjny a nie bezpośredni. Spójrzmy na poniższy przykład:

Zach. 2:12
12. Gdyż tak mówi Pan Zastępów, którego chwała mnie posłała, o narodach, które was złupiły, że kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka.
(BW)

Oczywiście, żaden z wrogów Boga nie dotykał w sposób literalny jego źrenicy. Jednakże walka prowadzona z Jego ludem, była w sposób pośredni walką z nim samym. Werset z Zach. 12:10 zwraca się do Żydów jako do tych, którzy przebili Mesjasza. Jednak bezpośrednio zrobili to nie Żydzi, tylko żołnierz rzymski! (Jan 19:34; Dz.Ap. 2:23).

 

Odpowiedź:

 

          Bzdura. Po pierwsze zwykłym naciągnięciem jest twierdzenie, że "Werset z Zach. 12:10 zwraca się do Żydów jako do tych, którzy przebili Mesjasza". Tekst ten tego nie mówi, mówi tylko "spojrzą", w kontekście mieszkańców Jeruzalem, o jakich mowa w poprzednim zdaniu. Jednakże wcale nie znaczy to, że chodzi tu o Żydów, którzy przebili Mesjasza, choćby dlatego, że w tamtych czasach mieszkańcami Jeruzalem byli obok Żydów także Rzymianie, którzy okupowali to miasto (por. np. Dz 21,31-32n.). Następnie, powyższa analogia z "źrenicą oka Boga" nie pasuje zwyczajnie do Zch 12,10, bowiem występuje tu zupełnie inny gatunek literacki. W Zch 12,10 nie mamy takich przenośni, jak "źrenica oka Boga". Bóg ST nie miał oczywiście oczu ani źrenic, to czysty antropomorfizm, podobny do antropomorfizmu z Ps 91,4, mówiącego o tym, że Bóg posiada skrzydła. Tekst z Zch 12,10 jest konkretny, mówi o przebiciu Mesjasza, na którego będą patrzeć. Tekst z Zch 2,12 za pomocą literackich przenośni mówi natomiast o tym, że drażnią Boga ci, którzy prześladują jego wyznawców. To zupełnie inne kategorie. O ile w kategoriach tak niekonkretnych jak uczucia Boga sądy dopuszczające takie daleko idące związki dwóch podmiotów w udziale w jakimś jednym zdarzeniu są zupełnie uprawnione na podstawie zjawiska empatii, o tyle w sytuacjach tak konkretnych jak doświadczane fizycznie (a nie psychologicznie) przebicie Mesjasza już nie, bowiem dzięki zjawisku samej empatii nie można już uczestniczyć w konkretnym doświadczeniu fizycznym. Wiśniewski zupełnie nie liczy się już z tym faktem, zatem wprowadzając w swej argumentacji tak przenośne i daleko idące analogie zwyczajnie błądzi, bo to nie są te poziomy wydarzeń po prostu. Porównując ze sobą teksty z Zch 2,12 i 12,10 Wiśniewski zupełnie nie liczy się także z odmiennymi gatunkami literackimi występującymi w Biblii, i żongluje tekstami, które nie powinny być ze sobą porównywane. Swoją drogą błąd taki występuje dość często u różnej maści "domorosłych biblistów", którzy zupełnie nie rozróżniają i nie respektują tych kwestii.

 

 

Podobna sytuacja miała miejsce w odrzuceniu Jezusa jako Mesjasza. Jego zaparcie się było równoznaczne z zaparciem się Ojca, pomimo tego, iż judaizm w dalszym ciągu formalnie przyznaje się do więzi z Bogiem.

Jan. 15:23-24
23. Kto mnie nienawidzi, i Ojca mego nienawidzi.
24. Gdybym wśród nich nie pełnił uczynków, których nikt inny nie czynił, nie mieliby grzechu, lecz teraz i widzieli, i znienawidzili zarówno mnie jak i Ojca mego.
(BW)

 

 

Odpowiedź:

 

Tutaj podobnie jak wyżej. Tekst ten mówi o stosunku uczuciowym podmiotów, a więc o czymś bardziej abstrakcyjnym niż konkretne fizykalne wydarzenie opisane w Zch 12,10. Jak pisałem wyżej, o ile w kategoriach tak niekonkretnych jak uczucia Boga sądy dopuszczające takie daleko idące związki dwóch podmiotów w udziale w jakimś jednym zdarzeniu są zupełnie uprawnione na podstawie zjawiska empatii, o tyle w sytuacjach tak konkretnych jak doświadczane fizycznie (a nie psychologicznie) przebicie Mesjasza już nie, bowiem dzięki zjawisku samej empatii nie można już uczestniczyć w konkretnym doświadczeniu fizycznym.

 

 

Wydaje się jednak, iż najbardziej reprezentatywnym wersetem wskazującym na podobieństwo konstrukcji może być poniższy fragment zanotowany w Dziejach Apostolskich:

Dz.Ap. 9:1-5
1. A Saul, dysząc jeszcze groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim, przyszedł do arcykapłana
2. I prosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł, jeśliby znalazł jakich zwolenników drogi Pańskiej, zarówno mężczyzn jak i kobiety, uwięzić ich i przyprowadzić do Jerozolimy.
3. I stało się w czasie drogi, że gdy się zbliżał do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba,
4. A gdy padł na ziemię, usłyszał głos mówiący do niego: Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?
5. I rzekł; Kto jesteś, Panie? A On: Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz;
(BW)

Bez wątpienia Pismo mówi nam o prześladowaniu Jezusa. Jak to jednak było możliwe skoro nasz Zbawiciel był już uwielbioną osobą znajdującą się w niebie? Odpowiedź zawarta jest w we wcześniejszych wierszach. To uczniowie byli bezpośrednio prześladowani, zaś w nich - w sposób reprezentacyjny prześladowany był także Jezus.

 

Odpowiedź:

 

          Nieco to naciągane i w zasadzie można tu zaproponować lepszą interpretację. Otóż w tekście greckim Dz 9,5 znajdujemy słówko diokeis, które w powyższym cytacie oddano właśnie jako "prześladujesz". Jednakże, nie jest to jedyne dopuszczalne tłumaczenie tego słowa. Słowo to pochodzi od dioko, i może mieć też inne znaczenia. Jednym z takich znaczeń jest "ścigać się", rozumiane w sensie rywalizacji sportowej. W takim znaczeniu słówko dioko występuje w Rz 12,13, gdzie Paweł mówi o "ściganiu" się w gościnności (filoksenian diokontes; niestety, najbardziej znane polskie Biblie zupełnie gubią tutaj ten niuans znaczeniowy; jedynym wyjątkiem jest grecko polska Interlinia NT w tłumaczeniu Wojciechowskiego i Popowskiego, która w przypadku swego tłumaczenia Rz 12,13 zwraca uwagę na aspekt rywalizacji w znaczeniu czasownika dioko]). W tym wypadku powyższy tekst z Dz 9,5 może być z powodzeniem zrozumiany jako mówiący o rywalizacji między Jezusem a Pawłem (jeden drugiego ściga, tzn. rywalizują), o rzucaniu przez Pawła wyzwań Jezusowi, nie zaś w znaczeniu "prześladowania Jezusa". To oczywiście neguje interpretację jaką wyżej proponuje Wiśniewski.

 

Podobnie jest w Zach. 12:10, przebity był Jezus, jednak Jego cierpienie było także cierpieniem Jego Ojca. Ktoś, kto posiada dzieci, z pewnością wie o czym mówię. Strona antytrynitarna ma więc dwie możliwości egzegezy tego fragmentu, jedną opartą o wątpliwości co do poprawnego wariantu tekstu, drugą zaś - wykorzystującą paralelne fragmenty wskazujące na prawdopodobieństwo rozumienia wyrażenia o przebitym Jahwe w sensie przenośnym. Ja osobiście przychylałbym się właśnie do tej drugiej interpretacji.

 

Odpowiedź:

 

Nic nowego pod słońcem, wszak Pismo ma mówić to co się antytrynitarzom podoba. W tym wypadku, każdy wers który "nie pasuje" trzeba zatem powykręcać na wszystkie sposoby, tak, aby tylko "nie przeszkadzał" we wcześniej ustalonej filozofii antytrynitarnej. Jednym z takich sposobów jest właśnie nadanie jakiegoś głębokiego symbolizmu danemu wersetowi Biblii i jego wymowie. Tak właśnie wyżej "ratuje się" Arek Wiśniewski. Jest to jednak ratunek tylko na krótką metę. Przecież jeśli tak przyjmujemy, to wszystko co nam w Piśmie nie pasuje możemy wyjaśnić symbolicznie. No bo dlaczego by nie? Taktyka Arkadiusza Wiśniewskiego nie jest w tym miejscu nowa, bowiem tak czynią dziś liberalni teologowie w stosunku do innych tekstów Biblii, które też im nie pasują, np. w stosunku do tekstów Pawła, w których twierdzi on, że miał (wspomniane wyżej przez Wiśniewskiego) widzenie Jezusa. Opisy tego doświadczenia tłumaczą oni zwyczajnym symbolizmem, odmawiając jakiejkolwiek realności temu wydarzeniu. Mówią oni, że Paweł "medytując na pustyni" doświadczył Jezusa "oczami wiary". Nie ma tu oczywiście już miejsca dla jakiegokolwiek realnego objawienia się Jezusa Pawłowi, o którym sam wspomina on bardzo często. Jeszcze inni idą dalej, i mówią, że tak samo było ze zmartwychwstaniem Jezusa. Jezus zmartwychwstał, ale co najwyżej z punktu widzenia symbolicznie rozumianej wiary pierwszych uczniów. Gdy pisali oni, że Jezus zmartwychwstał, mieli na myśli tylko to, że jego idee przetrwały, On w nich "nadal żyje", i dlatego "w pewnym sensie" nie umarł. Ktoś kto zaczyna tłumaczyć symbolizmem to co w Biblii jest mu niewygodne, bez konkretnego zresztą powodu, tylko dlatego, że to czy tamto mu nie pasuje, naraża się na trudność w jaką w tym miejscu wpadł właśnie A. Wiśniewski. Nie będzie on w stanie bowiem już powiedzieć, czemu inne proroctwa czy teksty Biblii świadczące o Jezusie i jego dziełach, również nie są tylko symbolami, które należy rozumieć tylko "przenośnie" i bardzo niedosłownie.



[1] A. Wiśniewski, Zach 12:10 � kogo przebili Żydzi?, http://www.republika.pl/arekwis/doktryna/trojca/zach12_10.html .

[2] Juliusz Synowiec, Na początku, Wybrane zagadnienia Pięcioksięgu, Warszawa 1987, str. 126.

[3]Wstęp ogólny do Pisma świętego, Poznań, Warszawa 1986, str. 176.

[4]In Defense of The New World Translation of The Holy Scriptures, Zechariach 12:10, http://mysite.freeserve.com/newworldtranslation/zechariah12.10.htm .

[5] Por. Wstęp ogólny do Pisma świętego, Poznań, dz. cyt., str. 164-165.

[6]New World Translation of the Holy Scriptures with References, Brooklyn 1984, str. 1169, przypis do Zch 12,10.

[7] Por. Wstęp ogólny do Pisma świętego, Poznań, dz. cyt., str. 168.

[8] Por. np. kwestię powoływania się na Pismo przez autora Mt, szerzej omówioną w: Wstęp do Nowego Testamentu, Poznań 1996, str. 168n. 


 

Jan Lewandowski � Luty 2004

Zgłoś artykuł

Uwaga, w większości przypadków my nie udzielamy odpowiedzi na niniejsze wiadomości a w niektórych przypadkach nie czytamy ich w całości

Komentarze są zablokowane